Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Przychodnia przychodni nierówna

Właśnie wróciliśmy od ginekologa i jestem zadowolona, że zdecydowaliśmy się na zmianę przychodni. Nie sądziłam, że mogą być takie różnice w procedurach, jak również w podejściu do pacjenta. Naszą wizytę uznaję za udaną. :)


Po pierwsze zapisy do lekarza są na konkretną godzinę np. 10:25. Stąd też na wizytę czekaliśmy niecałego pół godziny (i to głównie dlatego, że przyszliśmy nieco wcześniej). Po drugie nie musieliśmy się przed wizytą rejestrować, ani okazywać dowodu ubezpieczenia - w przychodni funkcjonuje system komputerowy, w którym rejestracja i sprawdzenie ubezpieczenia dokonywane są już podczas telefonicznego zapisu. Nie ma żadnych papierowych kart i w umówionym terminie idzie się bezpośrednio pod pokój ginekologa.

Tymczasem w starej przychodni musieliśmy osobiście rejestrować się w dniu zapisu i każdorazowo okazywać dowód ubezpieczenia. Aby zarejestrować się do ginekologa przyjmującego od 9 do 12 trzeba było przyjść z samego rana, a później albo wracać do domu, albo czekać 2-3 godziny na wizytę.

...a o szczegółach dzisiejszej wizyty u ginekologa napiszę jutro, bo dzisiaj zbieramy się już na imieniny do Marka. :)