Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Co zrobić, gdy dziecko się onanizuje?

Proszę o pomoc! Moja córeczka ma 15 miesięcy i podejrzewamy, że się onanizuje. Wieczorem przy usypianiu kładzie się na brzucha, wkłada sobie coś między nóżki i porusza pupcią (ociera się cipką). Gdy się jej przeszkadza to robić, to się strasznie złości. Jestem przerażona! Nie wiemy z mężem co mamy robić? Ostatnio do spania nie dajemy jej żadnych przytulanek, ale ona i tak się kładzie na brzucha i między nóżki wkłada swoje rączki - dlatego zmuszamy ją do zasypiania na pleckach. Dotychczas usypiała sama, a teraz przy usypianiu zawsze ktoś musi być. Zdarzyło się, że wyszłam z jej pokoju, bo myślałam, że ona już śpi na pleckach, a gdy wróciłam tam po kilku minutach, to mała leżała na brzuchu z kołderką między nogami.
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, bo kilka dni temu podczas wizyty w supermarkecie mała "ocierała się" o wózek.
Szukałam informacji w sieci na temat onanizmu u małych dziewczynek i okazało się, że niestety nie jesteśmy jedynymi rodzicami, którzy spotkali się z takim problemem. Zgodnie z sugestiami wielu osób wykonaliśmy naszej córeczce badania krwi i kału na pasożyty. Wyniki był negatywne. Nie wiemy, co robić, aby z jednej strony wyeliminować tego typu zachowania (wyzwolić ją z tego nałogu), a z drugiej strony swoimi działaniami nie wpłynąć negatywnie na relacje naszej córeczki do jej ciała (i później na jej bliskość z mężczyzną).
Czy jest ktoś, kto może nam pomóc w tym problemie?

Masturbacja u małych dzieci

Bardzo dobrym krokiem było wykonanie badań w celu wyeliminowania pasożytów. Jeśli z medycznego punktu widzenia dziecko jest zdrowe nie należy się nadmiernie zamartwiać takim zachowaniem dziecka. Masturbacja na tym etapie rozwoju nie świadczy o patologii. Jest to stan przejściowy i minie w momencie kiedy dziecko poszerzy repertuar swoich zachowań w zakresie działania, przemieszczania się, mowy. Dzieci w tym wieku przez przypadek odkrywają źródła nowych doznań. Nie robią tego celowo. Może to się zdarzyć np. w wyniku noszenia za ciasnych majteczek, pieluszki, czy też w trakcie zabawy np. dziecko siada na zrolowanym kocyku i podskakuje. W ten sposób dziecko może rozładowywać napięcia wywoływane zarówno pozytywnymi bodźcami jak i negatywnymi, jednak równie dobrze może się masturbować, kiedy się nudzi.
Na początek radziłabym poobserwować dziecko i ustalić wszystkie sytuacje kiedy dziecko zachowuje się w ten sposób.
Jeśli chcą państwo stopniowo eliminować takie zachowania warto poszukać jakiegoś atrakcyjnego zamiennika dla małej - który pozwoli uporać się z przeżywanym napięciem w inny sposób - (np. smoczek przy zasypianiu - być może na jakiś czas?) W sytuacjach publicznych można odwracać uwagę dziecka oraz zmieniać pozycję dziecka, tak aby uniemożliwić ocieranie się. Warto sprawdzić czy dziecko nie nosi za ciasnych pieluszek bądź majteczek - wtedy łatwiej o otarcia. Nie ma sensu karanie dziecka za tego typu czynności, gdyż masturbacja w tym wieku nie jest czymś celowym lecz przypadkowo nabytą umiejętnością.

Jeśli mimo szukania różnych sposobów poradzenia sobie będą Państwo przeżywali duży niepokój - warto poradzić się psychologa dziecięcego. Nie ma się czego wstydzić, gdyż jest to dość częsta "przypadłość" dzieci w tym wieku.

Życzę wytrwałości i powodzenia !!!

DK.

Mamy podobny problem już od

Mamy podobny problem już od roku, nasza córeczka właśnie skończyła 2 latka i też czujemy się bezsilni. Próbowaliśmy odwracania uwagi i wymyślania jej ciekawych zajęć, aby nie myślała o masturbacji. Staramy się kłaść ją spać, gdy jest bardzo zmęczona, aby szybko usnęła i nie miała kiedy pomyśleć o ocieraniu i tego nie robiła. Liczyliśmy, że przez takie postępowanie uda się nam wyeliminować ten problem w ciągu kilku tygodni (maksimum kilku miesięcy).
Niestety do tej pory, z różną częstotliwością, takie zachowanie pojawia się.
Zdesperowani pół roku temu byliśmy u pani psychiatry, która zbytnio nie dowierzała, że faktycznie takie małe dziecko się onanizuje. Twierdziła, że dzieci lubią spać na brzuszku z rączkami pod brzuszkiem i to wcale nie jest onanizowanie (tak jak ja bym nie widziała, że mała regularnie podrażnia cipkę). Kazała nagrać na kamerze zachowanie córeczki i przyjść z nagraniem do niej ponownie, ale stwierdziliśmy, że to strata czasu, poza tym nie moglibyśmy spokojnie nagrywać i patrzeć na takie zachowanie dziecka bez podejmowania żadnego działania. :(
W sumie pani psychiatra skupiła się na uspokajaniu nas, bo jej zdaniem jeśli nawet nasza córeczka onanizuje się, a to nie zaburza jej normalnego tempa rozwoju (i nie jest to dominująca działalność dziecka) to nie jest to problem. Na pytanie co mamy robić odpowiedziała, że przede wszystkim mamy się nie przejmować i zająć się czymś innym (np. spłodzić kolejnego potomka), poza tym dużo przytulać córeczkę i zapewnić jej dużo cielesnej bliskości np. przez zabawy, w których jest kontakt ciała do ciała, czytanie książeczek w przytuleniu, masaż balsamem/oliwką po kąpieli itp. Te rady też nie poprawiły sytuacji.
Trudno jest mi się nie przejmować, albo traktować takie zachowanie jako coś naturalnego, bo jestem osobą wierzącą i zgodnie z moją wiarą onanizm czy masturbacja to grzech. Ksiądz pocieszał nas, że takie zachowania u małych dzieci (które nie są do końca świadome tego, co jest dobre a co złe) nie są grzechem. Mimo to, nie chcę, aby moja córeczka wchodziła w swoje starsze życie z takim uzależnieniem - martwię się, co będzie jeśli pojawi się takie zachowanie w przedszkolu albo później w szkole?
Ksiądz (po konsultacjach psychologicznych) zalecił nam, abyśmy uniemożliwiali dziecku podejmowanie takich zachowań. Co robić?
1. Gdy dziecko próbuje się onanizować to odwracać jego uwagę.
2. W ciągu dnia zagospodarowywać czas dziecku tak, aby nie miało czasu na nudę i podejmowanie onanizowania.
3. Męczyć fizycznie dziecko w ciągu dnia, aby wieczorem szybko usypiało.
4. Nie pozwalać na dotykanie cipki (pilnować dziecko, szczególnie w momentach, kiedy najczęściej występowało takie zachowanie - u nas np. przy usypianiu).
Największy problem jest z tym, że chociaż pilnujemy córeczkę do momentu kiedy zaśnie, to rano często znajdujemy ją w łóżeczku na brzuchu z rączkami między nóżkami. Podejrzewamy, że ona się onanizuje po przebudzeniu w nocy i być może w innych chwilach dnia, gdy nie patrzymy. Trudno jest nam nie spać całą noc, bo mąż pracuje, a ja cały dzień jestem sama z córką w domu. :(

Elektroniczna niania

Być może pomocna w pilnowaniu śpiącego dziecka, które przebudza się w nocy i onanizuje się, będzie elektroniczna niania z czujnikiem ruchu na podczerwień. My wykorzystywaliśmy ją, gdy nasza Weronisia miała kilka miesięcy. Wówczas podczas jej drzemek w ciągu dnia mogłam spokojnie przebywać w innym pomieszczeniu, a niania pipkaniem informowała mnie, że Mała zaczyna się ruszać i trzeba do niej zajrzeć. Myślę, że taka niania mogłaby budzić Was/Cię w nocy, gdy wykryje, że dziecko się rusza (czyli przebudziło się).
My korzystaliśmy z elektronicznej niani firmy BabyOno, która w internecie kosztowała około 150 zł.

skutkująca terapia

Nasza córka też tak robi/w zasadzie robiła. Miała jakieś 1,5 roku kiedy zaczęła-teraz ma 3 lata. Uważam że winnymi całej tej sytuacji są foteliki samochodowe z zapięciem w kroczu, czy np. krzesełka dla dzieci-takie np.do karmienia z zabezpieczeniem między nóżkami żeby dziecko nie wypadło. W każdym razie ja to zauważyłam na tymże krzesełku. Poza tym doszło do tego, że mała była tak sprytna, że obserwowała nas i kiedy my byliśmy czymś zajęci-np. mąż w pracy, ja zmywałam naczynia, albo bawiałam się z nią, wyszłam tylko na chwilę do toalety to ona hyc na podłogę, łóżko-gdziekolwiek -aby się tylko onanizować. Byłam w szoku, czułam bezsilność-no przecież nie mogę 24 g/h być blisko z dzieckiem. Doktor rodzinna poradziła, że to naturalne i że należy dziecko często przytulać a jak zasypia to żeby się nie onanizowała to należy być z nią przy łóżku i trzymać za rączkę. Zdziwiłam się bo córeczka jest przez nas chyba aż za często tulona, całowana itd. no ale dobrze. według wskazówek pani doktor zasypiałam z córką przez ok. 1 rok!!!! Raz było lepiej raz gorzej, ale problem nie zniknął. Zaczęłam to traktować jako swoją porażkę wychowawczą.... aż wreszcie nie wytrzymałam i w obawie przed dziwną reakcją innych dzieci w przedszkolu jak i samych Pań wychowawczych (na jesień ma iść do przedszkola) w lutym br. poszłam do psychologa.
Pani psycholog powiedziała, że dziecko ma za mało ruchu i poprzez to nie jest wyładowane emocjonalnie - efektem tego jest onanizm który rozładowuje, i że dobrze byłoby gdyby organizować jej spotkania z innymi dziećmi, żeby mogła się wyhasać. (Córka rzeczywiście nie ma rodzeństwa, kuzynostwa, u sąsiadów też nie ma dzieci równieśników z którymi mogłaby szaleć każdego dnia -poprostu dzień z mamą-owszem na placu zabaw-ale to nie to samo co bieganie z innymi dziećmi. Poradziła Pani doktor dość drastyczną metodę-wytłumaczyć dziecku, że to nic złego, że można tak robić, ale nie wszędzie i nie przy innych lecz w samotności. Wyznaczyć jedno miejsce w domu-np. dziecka łóżko, każdego dnia ustawiać budzić na określoną godzinę - najlepiej tę samą- i wytłumaczyć dziecku, że jak zadzwoni budzik to tylko w tymże właśnie wybranym miejscu może się bujać (tak żeśmy z mężem to nazwali-bujanie)-że mama z tatą nie będą patrzeć bo będą w drugim pokoju ale jak rodzice powiedzą :"Córciu koniec bujania" to że należy tę zabawę skończyć. (taka sesja bujania powinna trwać ok. 5 min, z biegiem czasu można skracać o 0,5 min. Metoda-no cóż, na początku dramat dla matki-jejku pozwalam na to dziecki-ale nie miałam wyjścia -musiałam się na to zgodzić. Zresztą jak powiedziała Pani psycholog "owoc zakazany najbardziej smakuje" i że mogę się nie godzić na tę motdoę ale z moją zgodą czy bez ona i tak będzie to robić, więc lepiej ustalić zasady tego zachowania. Poza tym Pani psycholog poradziła by robić masażyki - pokazala mi co i jak-uciskanie i mocne głaskanie rączek i nóżek -nie jestem Państwu w stanie tego przekażać dokładniej-musielibyście to zobaczyć (w każdym razie nazywa się masaż terapeutyczny-taktylny-może gdzieś w necie są instrukcje-może jakiś filmik). W każdym razie- POSKUTKOWAŁO!!!!! W lutym byłyśmy u Pani psycholog-mamy kwiecień-czyli 2 miesiące i minęło. Nie nastawiam już budzika, ale każdego wieczoru przed kąpielą córeczka szaleje na zaścielonym łóżku z tatusiem-przez około 15 min. Kąpiel, a tuż po kąpieli-przed zaśnięciem robię masażyk- już przy zapalonej nocnej lampeczce-zajmuje on ok. 10 min. widzę jak w trakcie masażyku oczka jej się mrużą - ona chce już spać. On chyba tak działa usypiająco-relaksująco bo ona nie chodzi zbyt późno spać. Jeszcze w zesżłym roku kładłam ją spać czasem o 22-ej, 22.30, ale od zimy 2011/2012 powiedziałam dość -dziecko ma być w łóżku 20, czasem 20.30. I ona po tym masażyku zasypia w dosłownie w 5 min. bez onanizmu. W ciagu dnia też bez problemu -jest sama w pokoju-potrafi się dość długo sama bawić i bez owego bujania. Teraz jest super-POLECAM WSZYSTKIM TĘ METODĘ!!! Życzę wszystkim rodzicom powodzenia i trzymam mocno kciuki-sama wiem jakie to dla rodzica trudne.

Masaż terapeutyczny

Szukałam w internecie informacji na temat tego masażu - czy mogłabyś spróbować dokładniej opisać jak wykonujesz ten masaż?
Chciałabym zastosować go u swojej córeczki, bo mamy taki sam problem. Myślałam, że udało się nam go już rozwiązać, ale po trzech miesiącach przerwy, ona ponownie podjęła próbę onanizowania się. :(

Reklama

skutkująca terapia

Witam ponownie,
obecnie wieczorami moja córka mówi:"Mamo, ja nie chcę masażu-nie rób mi go. Nie będę się przecież bujać-idę spać!!!"
Oczywiście jako matka-jestem w skowronkach-nasze życie bez masażyku i bez bujania! Mam nadzieję, że to się wreszcie skończyło!!!!

Opisuję więc ten masaż najdokładniej jak tylko potrafię.
Dziecko kładzie się na plecach, rączki i nóżki ma wyprostowane. Ty siedzisz... nad dzieckiem w zasadzie.
masaż należy wykonywać mocno-tzn. nie ma to byc zwykłe głaskanie, ale też należy uważać, żeby nie za mocno, żeby nie zrobić dziecku krzywdy! Ruchy powinny być zdecydowane - nie "flaki z olejem"
Ćwiczenie 1) połóż swoje dłonie na głowie dziecka a następnie przesuwaj swoje dłonie na dziecka barki, przedramie, ramię i aż do końca dłoni - tak jakbyś chciała coś z tych rąk strzepnąć. Ruch oczywiście jednolity - powtórzyć x 4.
Ćwiczenie 2) to samo tylko dolne partie -tzn. Kładziesz swoje dłonie na klatce piersiowej idziecka i jedziesz rękoma do samego dołu, tzn. do końca nóżek. I tak jak w przypadku ćw.1. jakbyś chciała coś strzepnąć - powtórzyć x 4
Ćwiczenie 3) połóż swoje dłonie na barki dziecka, przejedź rękoma do dłoni, złap dłonie dziecka i uciskaj je przez 7 sekund. powtórzyć 4 razy.
Ćwiczenie 4) to samo tylko dolne partie, tzn. położ dłonie na biodrach dziecka i jedź swoimi rękoma po zewnętrznej stronie nóg do samego końca, zatrzym się na stopach, uciskaj je przez 7 sekund. powtórzyć 4 razy.
Ćwiczenie 4) zataczaj swoją dłonią koła na brzuchu dziecka-tylko ostrożnie - nie za mocno. 5 kółek w prawą stronę, 3 kółka w lewą stronę i 1 kółko też w prawą. To ma być taki ruch jednostrajny.
To ćwiczenie tylko raz.
Ćwiczenie 5) usiądź z boku dziecka. Chwyć obiema dłońmi przedramię dziecka (hmmm... jak to wytłumaczyć ???) czyli: ręka dziecka nadal leży. Kolejność ma być taka-dziecka bark, twoja lewa ręka, twoja prawa ręka, dziecka łokieć. Trzymaj tak-troszkę tak ściśnij ręce - uciskaj przez 7 sekund. To ćwiczenie tylko raz.
Później to samo ale od łokcia do nadgrastwa.
Później nóżki- udo.
Później od kolana do kostki.
No i druga strona, tzn. druga ręka, druga noga.
Uwaga !!! ostrżnie -nie naciskać na stawy-więc jeśli będzie robił masaż tatuś a ma raczej większe dłonie niż mama to niech uważa, bo stawy należy ominąć w tym ćwiczeniu.
Ćwiczenie 6) rotacja stawów, tzn. chwytasz dziecko za rękę (już rączka nie leży) i kręcisz nadgarskiem 5x w prawą stronę i 5x w lewą. Później łokciem i to samo barkiem, czyli zataczasz takie kółeczka w prawo i w lewo. To ćwiczenie tylko raz.
To samo druga rączka.
i Nóżki - kręcisz kostką, kolankiem i bioderkiem -w przypadku bioderka Uwaga!!! kręcić nie zakocno i raczej niech to będą pionowe jaja niż kółka.
Ćwiczenie 7) złap dziecko w pasie i tak jakbyś chciała naciągnąć taki gorset, czyli do góry, prawie do paszek / w zasadzie to tak wychodzi, że do paszej, ale wsumie to też jest masaż brzuszka, klatki piersiowej. Powtórzyć x4.
Ćwiczenie 8) Położ swoją jedną ręką na głowie dziecka-na górze-zrób dłonią 4 ósemki.
KONIEC!

Jeśli dla kogoś będzie coś nie jasne proszę pytać - postaram się wyjaśnić. Mam nadzieję, że pomoże on wszytkim rodzicom no i tym biednym dzieciaczkom tak jak pomógł nam i naszej córci.
Pozdrawiam życząc powodzenia!!

do Pani co prosiła o instrukcję masażu

Chciałam tylko prosić o informację czy masażyk pomógł Państwa dziecku.
Nie oczekuję odpowiedzi juz teraz, bo to za wcześnie, ale proszę dać znać za jakiś czas co słychać w tej kwestii u Państwa.
Pozdrawiam

Jak wykonywać masaż? Co robić, gdy dziecko się buntuje?

Dziękuję za szczegółowy opis masażu. Nie do końca rozumiem jak wygląda ostatnie ćwiczenie z ósemkami - dłoń trzeba położyć na twarzy/włosach? a ósemki wykonywać całą dłonią po całej twarzy/całej głowie czy też tylko opuszkami palców?
Masaż stosowałam już kilka razy u mojej córeczki i bardzo się on jej podobał - do tego stopnia, że wczoraj sama chciała go sobie wykonywać i sama ściskała sobie dłonie, nóżki, a później nimi kręciła. Dziś mała nie chciała być masowana (chyba była zmęczona i trochę bez humoru), więc nie robiliśmy masażu "na siłę".
Trudno mi się wypowiadać na temat jego skuteczności, bo tak jak pisałam wcześniej nasze dziecko miało już 3-miesięczną przerwę. Najgorsze jest to, że nie wiemy dlaczego po tak długim okresie przerwy ponownie pojawiło się takie zachowanie - w naszym mniemaniu w tym czasie nie zaszły żadne istotne zmiany w naszym życiu rodzinnym i w życiu dziecka.
Na pewno taki masaż nie zaszkodzi naszej córeczce, w ten sposób otrzymuje ona od nas dodatkową porcję czułości (której brak może być powodem onanizmu) i jest to też jakaś forma rozładowania się dziecka.
Mam jeszcze pytanie do Pani, która stosowała masaż u swojej córeczki - czy córeczka też się czasem buntowała, że nie ma ochoty na masaż? czy mimo niechęci dziecka codziennie masaż był wykonywany? czy nadal masuje Pani swoje dziecko chociaż ono już tego nie robi? Zastanawiam się, czy zaprzestanie masowania nie sprawi, że dziecko ponownie podejmie się takich zachowań. Czy coś na ten temat mówiła Pani doktor?
Przepraszam za tak dużo pytań, ale nie do końca wiem, jak powinnismy postępować, aby to było jak najbardziej korzystne dla naszego dziecka.

skutkująca terapia

Ósemki na głowie należy robić rozłożoną dłonią - nie na czole-na głowie, czyli na włoskach (jak waży się i mierzy dzieci w szkole na takiej wadze to na głowę kładą taką "miarę" i właśnie tam)

Czasem się buntowała - kiedyś robiłam jej 2x dziennie - południe i wieczór-zaprzestałam w ciągu dnia bo Ona nie chciała. Pomyślałam że z dziennego to jeszcze mogę zrezygnować ale wieczorem muszę go wykonać żeby nie było że przy zasypianiu będzie to robić. Tłumaczyłam że musimy bo się buja-że jak nie będzie się bujać toi masażyków nie będziemy robiły. Zresztą tak jak pisałam chyba wcześniej ten wieczorny masaż też zaprzestałyśmy bo Córka zaczęła mówić: "Mamo, nie będę się już bujać - nie róbmy masażu" No i faktycznie.
Na dzień dzieiejszy nie wykonujemy masażu-Córka nie onanizuje się, jednakże ja jako matka jestem cały czas czujna....

dziekuje za porade ja tez mam

dziekuje za porade ja tez mam taki problem z moia corka , ociera sie w foleliku, wozku , krzeselku do jedzienie a nawet siedzac na kanapie ''steka'' to nasze okreslenie na to ocieranie. szukalam wszedzie na ten temat rozmawialam z pediatra , ktora mowila ze to jest ok i wyrosnie z tego ale my juz tego nie mozemy zniesc!!! moja cora tez lubi masarze relaksujace; uciskowe ktore skutkuja i ja wyciszaja a jest co wyciszyc!!! jest b. energiczna i krzykliwa 2 latka.
dziekuje za rade bedziemy probowac . pozdrawiam

Podobna sytuacja

Witam.
Cieszę się, że trafiłam na to forum, bo mam podobną sytuację. Moja Córka ma 2.5 roku i również się onanizuje- już nie wiem co robić. Moja Pani Doktor mówiła, że jedynym sposobem jest odwracanie uwagi, więc próbowałam zajmować Jej czas na maxa, ale Ona w trakcie zabawy dosłownie wyganiała mnie z pokoju, bo chciała robić "bumbumi" jak to Ona określa. Jestem zdesperowana- to trwa już ponad pół roku (jak nie więcej), Córka podkłada sobie różne przedmioty (lalki, misie) czy nawet na podłodze się położy, wypręży i robi to swoje "bumbumi". Boję się, że potem w szkole będziemy mieć problemy (wiadomo jak ludzie patrzą na takie sytuacje po tych wszystkich akcjach, o których mówiono w mediach) i samym problemem jest zostawienie Córki z kimś kto nie zna sytuacji (a jakoś nie mam ochoty rozpowiadać wszystkim co się z Nią dzieje). Próbowaliśmy Jej tłumaczyć, że nie powinna tak robić, ale to nic nie daje. Widzę, że są tu osoby które mają ten sam problem, ale nigdzie nie znalazłam wypowiedzi osób, które już to przeszły i jakoś sobie poradziły. Czy takie zachowanie ma wpływ na późniejsze relacje- czy takie dzieci nie stają się jakoś uzależnione od samego sexu? Czy takie zachowanie minie jakoś samo z wiekiem? Przeraża mnie to wszystko...
Pozdrawiam

Witam ja mam ten sam problem

Witam ja mam ten sam problem u mojej prawie 3,5 letniej córki. Byliśmy nawet u psychologa ale powiem szczerze że Pani psycholog nie była zbyt kompetenta bo zlała nas totalnie i powiedziała aby nic nie robić (a to sie dzieje już od ponad roku zaczelo sie jak miała 2 lata i 1 miesiąc). Moja córka robi to wszędzie (oczywiscie nie cały czas) ale tłumaczenie, że możesz tylko w swoim pokoju nic nie dały. Czy dziewczyna , która pisała o ćwieczeniach od psychologa dała by mi na niego namiar? Dzis wykonałam z młodą te ćwieczenia i zobacze czy cos to poprawi a jak nie to szukanie lepszego specjalisty. Ona chodzi do przedszkola i nie chce aby była z tego powodu wyśmiewana.

Pozdrawiam,
M.

Z doświadczenia

Problemem dla dziecka i rodziców nie jest masturbacja sama w sobie, ale jej intensywność i niekontrolowanie. Jeżeli onanizm występuje sporadycznie i nie odwraca uwagi dziecka od innych zajęć zmartwienia dużego niema i można zastosować się do ogólnych zaleceń jakich podano wiele. Niepokój może budzić jedynie sytuacja w której dziecko stale oddaje się tej czynności, koncentruje się na tym i wyłącza z otoczenia. Jest to okoliczność w której bezwzględnie należy dziecku pomóc. Dzieje się tak ponieważ dziecko nie może poradzić sobie z silnym napięciem seksualnym, stanem którego nie potrafi jeszcze wyrazić. Interesujące, że z reguły to intensywne napięcie występuje nie przed rozpoczęciem masturbacji, ale niedługo po szczytowaniu i krótkim okresie relaksacji. Dziecko zaczyna odczuwać wtedy narastające podrażnienie i napięcie w narządach płciowych od którego może się uwolnić kolejnym szczytowaniem. Zaczyna znowu się onanizować. Taki stan, po przerwaniu dziecku masturbacji może bardzo długo jeszcze się utrzymywać. Małe dzieci często się masturbujące mają niezwykle uwrażliwione narządy płciowe. Każde przypadkowe dotykanie, opieranie się na nich, leżenie na brzuchu wywołują przyjemne odczucia i skłaniają do rozpoczęcia masturbacji. Być może takie wrodzone uwrażliwienie jest powodem wczesnego występowania tego zjawiska. Należy zaznaczyć jeszcze, że w tym wieku dzieci nie odczuwają podniecenia płciowego w pojęciu człowieka dorosłego i nie mają fantazji seksualnych. Znają uczucie orgazmu i dążą do niego. Dzieciom z kompulsywną masturbacją bezwzględnie trzeba pomóc raz poświęcając im dużo dużo czasu na zajęcia ruchowe i wysiłek fizyczny dwa na wizyty u dobrego psychoterapeuty, który powinien zalecić jednak jakieś łagodne środki osłabiające napięcie seksualne.

ostrożnie

Witam. Również jesteśmy ludźmi wierzącymi i sprawy dotyczące życia w jedności z Bogiem są dla as podstawowe. Mieliśmy podobny problem z najstarszym synem. Po pierwsze zwalczanie, którego zwolenniczką była moja żona, nie daje rezultatów, o czym pisało tu wiele osób. Dziecko zawsze znajdzie sposób i musielibyście czuwać nad nim 24h na dobę. Nie ma to sensu, a dodatkowo wprowadza stres i z czasem także poczucie winy.
Wprowadzanie kategorii grzechu nie ma żadnego sensu. Grzech ma miejsce wtedy gdy czyn jest świadomy, dobrowolny i dotyczy tzw. materii moralnie ważnej. Tu zachodzi tylko ten trzeci warunek. Dziecko w tym wieku nie popełnia tego czynu świadomie - co już wystarczy by przestać używać kategorii grzecuh. Trudno tez mówić o dobrowolności, gdy działa mechanizm nawyku. Trzeba tu dodać, iż masturbacja czy jakikolwiek inny czyn wykonywany z powodu nałogu przestaje być grzechem cięzkim właśnie dlatego, iż nie jest dobrowolny, ale wykonywany pod przymusem (tu należy pogłębić swoją wiedzę o nałogach). księża - mówię to ze smutkiem - najczęściej nie są tu dobrymi doradcami, gdyż sam fakt onanizmu jest dla nich tak silnie naznaczony grzecem, iż powyższe fakty bądź co bądź objęte nauczaniem Kościoła, zupełnie pomijają lub po prostu ich nie znają.
Wracam do naszyc doświadczeń. Duza ilość rucu rzeczywiście problem pomaga rozwiązać. Poza tym, pojawienie się kolejnych dzieci i wejście w wiek gdy nasz syn mógł świadomie wcodzić z nimi w interakcję, problem praktycznie wyeliminowało. Dodam też, że żadne z następnych dzieci go nie miało. To jest sprawa ogromnej wagi, gdy dzieci rozwijają się razem. Z analizy wpisów na tym forum wyraźnie widać, że sprawa dotyczy najczęściej jedynaków. Zacęcam do odwagi i zapraszania na świat kolejnyc dzieci. Im jest ich więcej, tym jest łatwiej. Także matce (ojciec podobno nie powinien się tu zbytnio wymądrzać). Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo zaufania do Pana Boga. zamiast tropicgrzecy własnych dzieci, radzę zająć się własnymi i więcej się modlić. mi to bardzo uporządkowało życie.

czy mogłabyś polecić jakiegoś

czy mogłabyś polecić jakiegoś psychoterapeutę?

Pozdrawiam,
M.

masturbacja

Mamy ten sam problem.Córka zaczęła się onanizować jak miała niespełna rok.Teraz ma 6 lat i nadal to robi.Były okresy,że tego nie robiła lub prawie nie robiła, ale i były okresy, gdy robiła to dość intensywnie.Pasożyty zostały wyeliminowane.Dotarliśmy do dziecięcej poradni psychologicznej i jesteśmy zawiedzeni.Pani psycholog nawet nie chciała się spotkać z dzieckiem.Umówiła się z nami na wizytę na tzw. wywiad.Okazała swoje zaniepokojenie, ale z dzieckiem nie chciała się spotkać, gdyż stwierdziła, że może to być autyzm lub jakieś zaburzenia w działaniu neuronów.Pediatra oczywiście to wykluczył.Córka poszła do przedszkola, przez jakiś 1 miesiąc w ogóle tego nie robiła, potem robiła w domu, gdy pilnowaliśmy i nie miała możliwości się onanizować zaczęła to robić w przedszkolu.Rozmawialiśmy z przedszkolnym psychologiem.Stwierdziła, ze córka jest bardzo inteligentna, rozwinięta ponad przeciętną i to może być jej sposób radzenia sobie ze stresem, negatywnymi uczuciami, gdyż jej układ nerwowy nadal jest 3 latka, a rozwój intelektualny na poziomie 5 latki.Mówiła, że trzeba odwracać uwagę, gdyż nie można tego dziecku zabraniać, wytykać, karać, gdyż potem może to się odbić w dorosłym życiu w kontaktach seksualnych.W związku z tym było pilnowanie wraz z nauczycielką i odwracanie uwagi.Jak pisałem bywało różnie.Teraz chodzi do szkoły, no i po miesiącu się zaczęło.Nie wiem co robić. Mamy jeszcze 2 dzieci i tego nie robią, więc gadanie,że to dotyczy jedynaków to bzdura, a jak jest więcej dzieci, to siłą rzeczy ma się mniej czasu dla każdego i jeszcze trudniej pilnować. Gdy tulisz jedno, to pozostałe dzieci też patrzą i też potrzebują przytulania. Nie wiem co robić.

pytanie

WITAM
MAM DO PANI PYTANIE PONIEWAZ MAM PODOBNY PROBLEM Z CORKA I SPEDZA MI TO SEN Z POWIEK:(PROSZE MI OPISAC JAK PANI WDROŻYŁA W ZYCIE METODE ,,5 MINIUTOWA,, PANI PSYCHOLOG, UDALO SIE PANI DOJSC DO POROZUMIENIA Z CORKA ?MALA ZGODZILA SIE NA TAKA 5 MINUTOWA SESJE I CZY JUZ POTEM WE CIAGU DNIA NIE PROBOWALA DALEJ SIE ONANIZOWAC? Z GORY DZIEKUJE I PZDR

coś o tym wiem

Witam! Trafiłam na to forum bo nie wiem jak pomóż swojej córeczce. Mam bliźniaczki 13 miesięcy i jedna z nich się onanizuje. Pociera się szczególnie gdy siedzi w krzesełku do karmienia, w foteliki, w wózku w sklepie, chce żeby ją huśtać na nodze, i wtedy też robi się czerwona i stęka. Nie wiem jak jej pomóż bo ja sama przez to przeszłam... Odkąd pamiętam zawsze się onanizowałam, jako malutkie dziecko szukałam tylko miejsca żeby móc się onanizować -na krześle, łóżku, z kocem lub poduszką między nogami...Nawet nie chcę sobie tego przypominać. Mama mi najpierw tłumaczyła że nie wolno,później mnie biła, za każdym razem jak zobaczyła że jestem spocona i czerwona to już wiedziała co robiłam i dostawałam w twarz. Teraz jestem żoną i matką, nie mam problemu z sexem, chociaż muszę przyznać że chyba lubię go dużo bardziej i często muszę go mieć. Jak nie to się masturbuję... Robiłam to cały czas, niestety nie wyrosłam, może dlatego że nie miał mi kto pomóż, wytłumaczyć jak sobie z tym poradzić. To jest silniejsze ode mnie. Nie wie o tym nikt poza moją mamą, i właśnie teraz mama zauważyła co robi moja córka. I już nie raz słyszałam że ONA ROBI BUMBUM(bo tak to nazywaliśmy), nie potrafię z mamą o tym rozmawiać, szlag mnie trafia że moja córcia też to robi. Bardzo bym chciała jej pomóż bo na pewno jej nie zostawię samej sobie tak jak mnie zostawili, nie chcę żeby moje dziecko przechodziło przez takie samo piekło jak ja...

Wiecznie niespokojna

Kilka miesięcy temu pisałam o mojej córeczce. Przez kilka miesięcy od tego momentu podejmowałam wiele działań tutaj opisanych. Począwszy od badań na pasożyty (robione w odstępach około kilku miesięcy dwa razy wyszły negatywne), przez odwracanie uwagi, męczenie zabawami ruchowymi, zajmowanie czasu i opisane tutaj masażyki. Za każdym razem, gdy zobaczyłam, że mała zaczyna coś robić (albo wydaje mi się, że zmierza do robienia tego) mówiłam, że tak nie można robić. Argumentowałam to na wiele sposobów np. bo może Ci się zrobić ranka, którą będzie trzeba odkazić (podobnie jak zdarte kolano wodą utlenioną/spirytusem), może Cię boleć brzuszek, albo dzieci się będą z Ciebie śmiały. Za takie zachowanie wysyłałam ją też na karę do kąta. Córcia zawsze przepraszała i mówiła, że już tak nie będzie robiła, ale co jakiś czas sytuacja się powtarzała. Niekiedy mała upierała się, że nic złego nie robiła, gdy przyłapywałam ją z rączkami przy pupie.
Od września mała poszła do przedszkola, chodzi tam bardzo chętnie, a ja jestem pełna niepokoju, bo nie wiem, czy ona tego nie robi w przedszkolu (może Pani nie widzi, albo nie chce widzieć i mi o tym powiedzieć?), a samej trudno mi o to pytać Panią, aby nie patrzyła dziwnie na moje dziecko.
W domu raczej nie robi tego, no chyba, że wtedy, gdy śpimy, albo gdy nie patrzymy - nie jestem w stanie pilnować jej 24h/dobę. Za to córcia często tak opiera się lub siada, że krzesełko/pufa/kanapa/maskotka/zabawka znajduje się między jej nóżkami, a ona się wierci. Nie wiem, czy to jest kolejna próba onanizowania się czy też zwykła potrzeba wiercenia się i robienia dziwnych wigibasów??? - Czy takie wiercenie się to norma dla przedszkolaków? Ja z reguły od razu reaguję i nakazuję jej aby usiadła ładnie, bo się przewróci. Zastanawiam się czy nie jestem przewrażliwiona na tym punkcie.

Kilka miesięcy temu urodziła się nam druga córeczka, obecnie ma pół roku, a ja z niepokojem podpatruję jej próby poruszania się - staram się pilnować, aby ona przez przypadek nie zaczęła się ocierać. Niepokoję się o to, ze moje córeczki mogą uzależnić się od robienia tego, a ja pozostaję z tym bezradna. :(

szkoda ze nie mozna znalezc

szkoda ze nie mozna znalezc opisanych przypakow chlopców. tylko dziewczynki. jak to wyglada u chlopca? bo moj maluch kladzie sie np na podloge i tak dziwnie porusza...albo wchodzi na kant stolu i sie porusza....nawet boje sie myslec ze to moze byc to....

bardzo często zachowania

bardzo często zachowania takie spowodowane są grzybicą pochwy u małych dziewczynek. Ta dolegliwość może być skąpoobjawowa - tzn nie towarzyszą jej zawsze upławy. Warto sprawdzić czy okolice pochwy nie są czerwone, podrażnione. Zastanowić się, czy dzieckoniebrało ostatnio antybiotyków. Czasem po prostu przeleczyć na grzybicę i sprawdzić, czy "onanizowanie" nie przeszło pod wpływem tej kuracji.

Problem: Dziecięca masturbacja (autoerotyzacja)

Może zainteresuje Państwa fragment artykułu "Wychowanie seksualne w wieku przedszkolnym" autorstwa Magdaleny i Piotra Ogrodowczyków:
"Na koniec jeszcze kilka słów o autoerotyzacji u małego dziecka. Część rodziców niepokoi się dziecięcą masturbacją. Widzą w tych zachowaniach coś złego i zastanawiają się nad koniecznością wprowadzenia ograniczeń czy nawet zakazów takiego postępowania. U małych dzieci w okresie przedszkolnym dotykanie części intymnych ciała wynika z dziecięcej ciekawości i wiąże się przede wszystkim z odkrywaniem w ten sposób przyjemności. Dzieci odczuwają w ten sposób szczególną przyjemność i jeśli nie ma tutaj powiązania z doświadczeniem obrazów filmowych przekazujących treści erotyczne albo jeśli dziecko nie naśladuje zachowań podpatrzonych u dorosłych, to trzeba jasno podkreślić, że nie są to zachowania, które mogą dziecku zaszkodzić. Jeśli zauważymy u dziecka tego typu zachowania trzeba bardzo delikatnie odwrócić jego uwagę i zainteresować czymś innym, a przy innej okazji np. mycia albo rozmawiania o higienie można podkreślić rolę tych części ciała, które uważamy za intymne i które zakrywamy przed innymi, by zachować naturalną wstydliwość i że właśnie te części ciała, które podkreślają to, czy dziecko jest dziewczynką czy chłopcem, są ważne, że nie służą do zabawy i nie trzeba ich specjalnie dotykać.

Natomiast jeśli masturbacja dziecięca pojawia się nadal w wieku 7-9 lat to jest to niepokojące, ponieważ w tym okresie dzieci z racji swojego rozwoju intelektualnego koncentrują swoje odkrycia na poznawaniu raczej świata zewnętrznego, niż własnego ciała. Masturbacja w wieku wczesnoszkolnym może być sposobem rozładowywania napięć, które dziecko przeżywa w szkole, bądź w domu. Rodzice powinni przede wszystkim znaleźć źródło tych zachowań, tak by móc je wyeliminować i nie powinni o tym w tym wieku z dzieckiem rozmawiać, natomiast najlepszym lekarstwem jest poświęcanie dziecku więcej czasu przed snem, ale jest to czas aktywny: najpierw duża dawka łaskotek, zabawy w rzucanie poduszkami (co tam wyobraźnia podsunie), potem powolne wyciszanie, przytulanie, czytanie bajek, aż do zaśnięcia. Czasami tego typu terapia potrzebna jest dziecku nawet i 6 miesięcy, ale jest bardzo skuteczna, tym bardziej, że więzi jakie budują się w tym czasie między dzieckiem a rodzicem są tak silne, że rodzi się na długie lata między dziećmi a rodzicami szczególna przyjaźń."
(Źródło: http://poradniakatolicka.pl/es06.html - dostęp: styczeń 2013)

U mojej córki jest to

U mojej córki jest to etapami. Raz jest przez kilka dni intensywne, potem przestaje na jakis czas. Chodzi do przedszkola i też jestem przerażona bo nie wiem czy ona tam tego nie robi, a Panie nic nie mówią. Najgorszcze jest to , że pipkę ma czerowną od tego i czesto uskarża sie na szczypanie. Nie wiem juz co robić bo wiem ze nie powinnam reagować no ale nie mogę patrzeć na to. Boje sie o nią bo kocham ją nad życie.

Po czym poznać, że dziecko się onanizuje?

Po czym poznać, że dziecko się onanizuje? Podejrzewam, że moja córeczka to robi, ale nie jestem pewna. Nie chcę bez powodu jej stresować. Czy po onanizowaniu całe wargi sromowe wewnętrzne są czerwone, czy tylko w środku? Jak długo po onanizowaniu można dostrzec zmianę koloru pipki?

Ja też podejrzewam, że moja

Ja też podejrzewam, że moja córka się masturbuje. U nas to wygląda tak, że mała ściska misia i wykonuje regularne ruchy nogami - jakby je zaciskała lub ćwiczyła mięśnie Kegla przy tym stęka. Trwa to około 3 minut po czym najczęściej usypia :(. Nie ma zaczerwienionych warg sromowych, pochwy ani odbytu.

Czy mogę prosić panią o

Czy mogę prosić panią o podanie nazwy miejscowości i namiary do owej pani psycholog? Pozdrawiam

Dobre rady, gdy dziecko onanizuje się przed snem lub w nocy

Co robić, gdy dziecko onanizuje się przed snem lub w nocy? Od fachowców otrzymałam następujące zalecenia i pomyślałam, że się z Wami podzielę:
1. Zrób mu masaż. Dotykaj jego nagiego ciałka, plecków, nóżek, brzuszka. Rób to spokojnie i staraj się organizować coraz dłuższe sesje. Dziecko może się szybko irytować, nie zmuszaj go na siłę, jednak co wieczór do tego wracaj, a na pewno z czasem maluch się nauczy i przyzwyczai.
2. Czytaj mu bajeczkę przed snem, bardzo cicho i spokojnie. Jeżeli to jest dziecko przed 2 rokiem życia na pewno nie wytrzyma więcej niż kilka zdań, daj mu więc książkę do zabawy. Zamiast czytania możecie brać do ręki różne dziwne przedmioty np. owoce, przyrządy kuchenne, zabawki i poznawać je wspólnie.
3. Staraj się brać dziecko jak najczęściej na spacer. Jeżeli samodzielnie chodzi niech dużo biega. Zatrzymajcie się w parku i zorganizujcie wyścigi, poszukiwanie skarbów. Taki spacer nie musi być długi, ważne by był pełen pozytywnych emocji
4. Zmęcz dziecko, ale pamiętaj, że nie przed samym snem, tylko kilka godzin wcześniej. Wyładujcie razem negatywne emocje. Jeżeli macie taką możliwość pohałasujcie waląc w garnki albo głośno krzycząc, jeżeli nie - podrzyjcie gazety, pobiegajcie, twoje dziecko uwolni się wówczas od negatywnych emocji.

Dobre rady, gdy dziecko onanizuje się z nudów

Ciąg dalszy... co robić jeżeli dziecko onanizuje się w ciągu dnia np. z nudów, czy podczas oglądania bajki:
1. Staraj się jak najwięcej robić z dzieckiem. Nawet jak jesteś bardzo zapracowaną mamą, czy zapracowanym tatą, codzienne obowiązki możesz wykonać z maluszkiem. Jeżeli Twoje dziecko skończyło 2 lata może Ci pomagać podczas gotowania, czy zmywania, a nawet podczas sprzątania samochodu. Dziecko wcale nie musi Ci przeszkadzać i powodować, że te czynności będą się dłużyć
2. Możesz też posadzić swoje dziecko przy stole w kuchni, zrobić wam herbatę i chwilę z nim porozmawiać, jak z dorosłym. Pomów wówczas z nim o jego onanizmie, pamiętaj jednak, że to musi być prosty przekaz, np. Jasiu jesteś już dużym chłopcem, prawie jak tatuś, wiesz, że nie ładnie jest tak dotykać swojego penisa, (siusiaka, czy jak w domu tę część ciała nazywacie), przy innych, tatuś tak nie robi albo opowiedz dziecku, że nie "pociera się" krocza w obecności innych ludzi. Nie mów, że jest to czynność zła czy szkodliwa. "Pocierać" jest jednym z lepszych synonimów dla "onanizmu", bo w przeciwieństwie do wielu innych nie ma wydźwięku pejoratywnego. Dziecko na pewno poczuje się docenione i ważne. Nie łudźmy się jednak, że jednorazowa rozmowa podziała od razu. Oduczanie dziecka onanizowania się jest bardzo trudną i żmudną pracą. Wymaga sporo cierpliwości.
3. Wymyślaj dziecku zabawy, które będą zmuszały go do pracy całym ciałem i umysłem. Może to być układanie prostych puzzli, kolorowanie, rysowanie. Możesz pomyśleć o jakiejś zabawce, która sprawi dziecku radość np. tablica, klocki, autka do składania, farby do malowania palcami i wiele, wiele innych. Tego typu zabawki rozbudzają u dzieci kreatywność. Nie bój się też nożyczek. W sklepach można znaleźć specjalne dla dzieci od 2 roku życia. Jeżeli Twoje finanse nie pozwalają Ci na zakup tego typu gadżetów, zrób dziecku budyń i pozwól mu nim malować palcami. Zbierzcie liście, patyczki i inne różne skarby na spacerze niech je poprzykleja na kartce, na styropianowym kubeczku, czy na tym, co macie pod ręką.
4. Staraj się nie spuszczać z dziecka oka. Nie wyganiaj go z pomieszczeń, w których akurat sprzątasz, gotujesz itp. Niech dziecko bawi się przy Tobie. Śpiewajcie piosenki, które znacie i lubicie. Możesz puścić jakieś utwory muzyczne, nie koniecznie dla dzieci. Zdziwisz się, kiedy okaże się, że Twoje dziecko lubi dokładnie taką muzykę, której Ty słuchasz.
5. Nie zapomnij o codziennej dużej dawce miłości w stosunku do dziecka. Może to być zabawa w "mordercze całuski atakują", która polega na zacałowaniu dziecka. Turlajcie się po podłodze, przytulajcie, obejmujcie. Możecie być pewni, że wówczas dotykanie miejsc intymnych nie sprawi waszemu maluszkowi takiej przyjemności, jak zabawa z rodzicami i będzie czekać na kolejną dawkę czułości.

Dobre rady, gdy dziecko onanizuje się ze złości lub buntu

Ciąg dalszy... Co robić, gdy dziecko onanizuje się kiedy się zezłości lub kiedy mu czegoś zabronisz?
1. Pamiętaj, że dziecko nie może na Tobie wymuszać takim zachowaniem zmiany frontu np. zabraniasz dziecku zjeść czekoladkę, a twoje dziecko od razu wpada w złość i żeby sobie ulżyć zaczyna kołysać się w znanym rytmie. Pamiętaj, żeby nie ulegać, bo to tak naprawdę tylko pogorszysz sytuację. Podejdź do dziecka wówczas i mów do niego patrząc mu prosto w oczy. Uspokajaj go spokojnym acz stanowczym tonem, że zjadł już za dużo i wystarczy, bo się pochoruje. Możesz zaproponować mu, że jak chce to może się przytulić do ciebie. Głaszcz dziecko, okaż mu czułość. Nigdy o tym nie zapominaj.
2. Naucz go innej metody rozładowania złości. Może drzeć gazety, potupać nogami, pobiegać, uderzać w miękkie łóżko, wykrzyczeć się w poduszkę.
3. Zapisz dziecko na zajęcia sportowe lub artystyczne. Teraz można na takie zajęcia zapisywać coraz młodsze dzieci.

Ważne jest to, że oduczanie dziecka od onanizmu powinno odbywać się w spokojnej atmosferze. Pamiętajmy o dużym zapasie cierpliwości i miłości do dziecka.

Zmartwiona

Mój synek ma 15 miesecy.Gdy sie urodził czesto kladlam go brzuszkiem na swoich kolanach i kolysalam.Bol brzucha przechodzil i synek sie uspokajal albo zasypial.Gdy byl starszy stal sie to rytuał tyle, ze kładziony był na łóżeczku. Pozniej postanowilismy ze nie bedziemy go kolysac bo sam zaczal sie kolysac(tak to nazywamy) i musimy go oduczyc.Zaczelo to wygladac niepokojaco.od 2 mies nie byl bujany.czasem sam kolysal sie chwilke.staralam sie go glaskac po pleckach, mąż swoja metoda glaszcze po udzie , raczej przestaje sie kolysac, czasem sie doprasza.Niestety zauważyłam ze czsami kladzie sie na podlodze przytula poduszke na , ktorej ma glowke albo chowa sie w jakis ciasniejszy kąt np, za fotele pod niskim stolikiem, albo poprostu na srodku pokoju i zaczyna sie kolysac, czasami chwilke albo z 5 min.potrafi w ten sposób ukolysac sie do snu, Wasze wypowiedzi przerazily mnie, zdawalam sobie sprawe , ze cos trzeba z tym robic ale teraz to wpadlam w panike.Inne dzieci juz kilku letnie inne maluszki.na pewno skorzystamy z rady z masażem i wiecej szaleństw w ciagu dnia, U nas mysle , ze mozemy to jeszcze szybko zlikwidować bynajmniej jestem, musze byc dobrej mysli.W koncu my go tego nauczylismy,

Jak pomóc mojej córci?

Witam wszystkich, mam problem z moją córeczką która od 1roku życia jeździ na pupie. Dzieję się to najczęściej kiedy chce jej się spać i kiedy jest zmęczona. Każdy kto widzi co ona robi pyta co jej jest a ja nie wiem co mam odpowiedzieć:( Nie potrafię jej pomóc i jestem załamana. Boję się że jej to nie minie. Próbuję ją czymś zająć ale ona się bardzo denerwuje gdy jej przerywam. Błagam o poradę co mam zrobić żeby jej pomóc?

Nie rozumiem

Sorry, ale cię nie rozumiem. Mam 14 miesięcznego syna. Spędzam z nim większość dnia. Czytam pilnie to forum bo temat mnie zaciekawił. Absolutnie jednak nie rozumiem jak możesz porównywać kołysanie dziecka (w wykonaniu waszym lub jego samego) do prób onanizowania się. Mnie w ogóle drażni użycie tu słowa "onanizm", gdyż zakłada ono chęć osiągnięcia satysfakcji seksualnej, a przecież roczne czy dwuletnie dziecko nie jest w stanie jeszcze tego chcieć! Szkoda, że lekarze i psychologowie omijają temat, ale to może właśnie moda na homoseksualizm to powoduje...? Ogólnopolski atak na etykę katolicką, która głośno nazywa grzechem masturbację? NIe wiem, ale na pewno jesteś na dobrej drodze do zakazania dziecku przytulania się w obawie przed podtekstem seksualnym... Ludzie, nie dajcie się zwariować!
Nie umniejszając wagi problemu, oczywiście, gdyż największym problemem onanizmu jest łatwość wpadnięcia w nałóg, jak to już pisano wcześniej. Mam nadzieję że nikt z was nie wpadnie na pomysł mojej matki, by mnie chronić - tak skutecznie, że mając 18 lat i 4 siostry nie wiedziałem co to miesiączka... CHore? - jak najbardziej, bo wpadłem w nałóg onanizmu nie zdając sobie z tego sprawy. I jak pisała poprzedniczka wyżej - przeżyłem horror nieustannego poczucia winy. Więc NIE PANIKUJCIE tylko myślcie, pytajcie, czytajcie, szukajcie drogi do dziecka, do jego psychiki. Dzieci łatwo się poddają terapii - ale buntują się przeciw zakazom. Nie znają jeszcze wagi słowa "zły" i "dobry" czyn, jedynie coś dla nich bardziej lub mniej interesującego. Jeśli rodzic przyznaje że nie umie odwrócić uwagi dziecka, to znaczy że słaby z niego rodzic...

Jestem dorosłą osobą i

Jestem dorosłą osobą i problem o którym Państwo piszecie dopadł mnie we wczesnym dzieciństwie. Muszę przyznać, że szkody jakie poczynił w moim dalszym życiu były znaczne, głównie ze względu na gniew, wstręt jakie mnie spotkały tego powodu ze strony Rodziców i rodzeństwa. Zdaję sobie sprawę, że wpłynęło to na moje poczucie wartości, na relację z bliskimi którzy "pamiętają" a także permanentne poczucie własnej winy, gdy relacje z kimkolwiek się psują.
Byłam sama z tym problemem i wiem, że zaniedbywanie sprawy może prowadzić do uzależnienia i głębokiej frustracji.
Rodzicom który szukają wsparcia mogę powiedzieć że nuda, bark ruchu i ciepła na pewno mocno sprzyjają temu zjawisku choć napięcie potrafi też pojawiać się zupełnie znikąd i nie rozładowane nie opuszczać długo.Moim zdaniem jak najszybsze uświadomienie dziecku, (mam tu oczywiście na myśli dzieci co najmniej w wieku przedszkolnym), że jest ofiarą wewnętrznego mechanizmu, że nie powinno mu się poddawać choć wydaje mu się że jest miło, że są to czynności które mogą narazić dziecko na pośmiewisko i poniżenie i wiele innych kłopotów może pomóc na pewno szybciej niż tylko odwracanie uwagi, bo zaangażowana zostanie w tym jego własne wola. Czy dziecko nabędzie się w ten sposób lęków w dorosłym życiu seksualnym? Wątpię, dziecko czuje tylko że jest mu "miło", nie pobudzają go wzrokowe, świadome bodźce (chyba, że ma dostęp do telewizji w nadmiarze) i jest to zupełnie dalekie od tego co przynosi dorosłe życie.
Gdyby jednak zdarzyło mi się, że moje dziecko dotknie taki problem i próby przeciwdziałania były by nie skuteczne to rozważyłabym leczenie farmakologiczne.

Chciałam tylko napisać ,że ja

Chciałam tylko napisać ,że ja jako małe dziecko również bardzo często się masturbowałam, moja mama widząc to nigdy nie reagowała dziwnie , bądż agresywnie ( bynajmniej ja tego nie pamiętam) ale tez nie tłumaczyła mi tego jakos zbytnio, pamietałam tylko ze mówiała że inne dzieci tak nie robią i ja tez nie powinnam, onanizowałam się najczęsciej kiedy nikt nie widział , również w przedszkolu ale w ukryciu , pamietając o tym że inne dzieci tak nie robią, nie pamietam nawet kiedy mi to przeszło. Oczywiście w wieku dojrzewania robiłam to również , ale nie było nic ekstremalnego. Dziś sama jestem mamą , nigdy nie miałam próblemów ze swoja seksualnością. Myslę, że to raczej normalna sprawa. Należy jednak obserwować dziecko ,żeby nie przeszło to w nawyk. Oczywiście bywaja pewnie i szczególne przypadki , ale nie należy przesadzać też i nie dac się zwariować.

:(

Ja zauważyłam to jaki czas temu, próbowałam walczyć zabawą nagabywaniem, mała chodzi do przedszkola. był czas że robiła to nagminnie, teraz ma takie fazy. zupełnie niewiem co robić. Próbuje z nią pogadać to odrazu wpada w płacz i obiecuje że już wiecej nie będzie. Wczoraj byłam z nią na zajęciach i przy wszytkich dzieciach i rodzicach zaczęła to robić. połozłyła sie na brzuszku i ręką masowała sie w kroku. w ogóle nie kupiła sie na zajęciach. jest takim dzikuskiem. potrafi wejść na mnie lub tatę i ocierać sie o niego. zupełnie nie wiem jak to wyeliminować. robi to kiedy tylko może. Jutro muzę porozmawiać z panią w przedszkolu. może ona mi doradzi jakiego psychologa dobrego. nie wiem czy właśnie nasze nawyki nie wpłyneły na to mała wychowałam właściwie na rękach. jedną ręką mieszała zupę a w drugiej trzymałam ją a ona okrakiem trzymała sie mnie. pierwszy rok była stale przy piersi, co chwile chciała tak ryczała że ze po 10min spaceru biegiem wracalimy do domu by dać jej piersi, nie zainteresowała sie zabawkami tylko stale na ręce bo płacz. jetem w rozpaczy z tego powodu

czy to onanizm?

Witam, u mnie podobnie, córka ma 6 lat.Już sama nie wiem co o tym myśleć, bo ściskała nóżki jak miała 2-3 lata,potem była długa przerwa a teraz ma 6 lat i znowu.. nie przebiega to jakoś "drastycznie' tzn. zaciska uda i tyle, może w międzyczasie rozmawiać, rysować, zajmowac się np zabawą.Czasami zastanawiam się czy zdaje sobie sprawę z tego co robi, wygląda to tak jakby zaciskała nóżki automatycznie bo nie wpada w żaden 'trans', nie jest czerwona,nie stęka, nie denerwuje się jak jej zwracamy z mężem uwagę, po prostu przestaje to robić.Teraz jest na takim etapie że w domu nie robi tego wcale bo wie że mama tego nie lubi, przeniosła się z tym do szkoły :/ W trakcie lekcji, gdy dzieci coś piszą, jest spokój, a ona zaciska nóżki.Czy jest możliwe żeby robiła to np ekscytując sie czymś? uwielbia chdzić do szkoły, bardzo lubi przebywać z rówieśnikami, i właśnie wtedy to się dzieje.. Jest dzieckiem pogodnym, uśmiechniętym, bardzo dobrze radzi sobie w szkole, ma dopiero 6 lat a od 4 roku czyta ksiązki dla dzieci, ogólnie nie mamy z nią rzadnych problemów.Czasami kłóci się ze starszym bratem, zabawy musza odbywać się po jej myśli, jeśli tak nie jest denerwuje się.Zdarza się to jednak rzadko. Pół roku temu przeprowadziliśmy się w nowe miejsce, jest nowe otoczenie, szkoła, nowi koledzy, no i nerwówka z tym związana była, czyżby dziecko w jej wieku także to przeżywało? Jak wcześniej wspominałam w szkole podoba jej się bardzo, więc o to się nie martwię.
Robiliśmy jej badanie krwi i moczu, wszystko jest ok.Myślę o badaniu kału, choć twierdzi że nic ją nie swędzi i nie szczypie.Jakieś rady? proszę o podpowiedź.

re

Gdzie pani znalazła takiego psychologa my poszlismy do psychologa i usłyszałam ze to my mamy sie zmienić ze pewnie są problemy w domu może dziecko jest wykorzystywane przeraziłam sie nasz koszmar trwa 4lata jestem wykończona wstyd mi przed rodziną znajomymi. nie ma pochamowań robi to gdzie sie jej podoba a mi juz jest niedobrze patrząc na to. taki psycholog to skarb chciała bym takiego znależc. Pozdrawiam i podziwiam.

Masturbacje

Witam,chcę się włączyc do dyskusji ,ponieważ wspomnany problem dotyczy tez mnie.Dopadł mnie w dzieciństwie.Myślę,że było to spowodowane nudą właśnie ,jak ktoś już pisał,brakiem ciepła i miłosci.Pamiętam ,ze jak mama przyłapała mnie na tym, to powiedziała z pogardą,ze powinnam się wstydzić.Tyle.Więc ja ukrywałam się bardziej i dalej to robiłam,i robię niestety do dziś.Jest to jak nałóg,chociaż walczę z tym ,co jakiś czas powraca.Ma też niekorzystny wpływ na moją seksualność.Na pewno trzeba dziecko ratować,madrze docierając do jego psychiki,a nie karając ,czy wstydząc.Życze powodzenia,i wytrwałości.

psycholog

U nas również był podobny problem.Trwało to kilka lat. Pomogła cudowna Pani psycholog. Gabinet psychologiczny Butterfly Time. Gorąco polecam. Moje dziecko uwielbia Panią, my jako rodzice również. Wyłączyłem nasze dziecko z tego problemu.

To jest zupełnie normalne

To jest zupełnie normalne zachowanie od ok 18 msc, najczęściej w wieku 3-5 lat i zupełnie świadomie kiedy jest starsze. To wcale nie jest złe ani nie wpływa źle psychicznie ani fizycznie na dziecko, po prostu odkrywa swoje ciało i gdy je przyłapiemy nie powinniśmy karcić dziecka ani dawać jakiegoś szlabanu(to już może źle wpłynąć na seksualność) tylko zostawić je. Jeżeli robi to w miejscach publicznych to należy mu delikatnie wyjaśnić że nie powinniśmy niektórych czynności wykonywać przy innych ani inni przy nas, oraz powiedzieć że powinno to robić w bardziej prywatnych miejscach.

też tak miałam, gdy byłam małym dzieckiem

Mam 31 lat i pamiętam dobrze kilka sytuacji, gdy byłam małym dzieckiem (musiałam mieć ok. 3 lat, bo było to jeszcze w poprzednim mieszkaniu) i już się pocierałam. Na pewno było bardzo częste, bo mimo iż byłam malutkim dzieckiem, pamiętam aż kilka takich zdarzeń. Pamiętam też, że gdy bawiłam się z kuzynką, to ją namawiałam by też to robiła, bo to przyjemne (i jak pamiętam, rzeczywiście rozładowywało napięcie). Pamiętam, że rodzice też mnie próbowali wyprostować w tej kwestii i byli bezradni, a ja tylko patrzyłam kiedy ich nie będzie. Jak już byłam w wieku większej świadomości (okolice przedszkola, zerówki i wczesnej szkoły), to strasznie się tego wstydziłam, czułam się jakaś nienormalna, bywałam wycofana względem innych dzieci i czasami myślę, że przez to do dziś jestem zakompleksioną osobą. Dlatego, bardzo Was proszę o umiejętne postępowanie z dzieckiem, by nie czuło, że wzbudza to w Was niepokój, żeby nie czuło, że dla nich jest nienormalne, że to jakaś wielka sprawa. Co do wpływu na moje dzisiejsze życie - mamy takie czasy, że nie wstydzę się o tym mówić, zwłaszcza że widzę że to jest coś powszechnego i normalnego. Jedynie słyszałam kiedyś, że zbyt wczesne rozpoczęcie onanizacji wpływa na brak satysfakcji w życiu z partnerem, bo człowiek od wielu lat nauczony jest przeżywać orgazm w określony sposób. Właśnie szukałam informacji na ten temat i tak znalazłam się na tej stronie. Na zakończenie dodam, że wychowywałam się w rodzinie, gdzie rzeczywiście się nie przytula i nie zapewnia o miłości (z boku może wyglądać na oziębłość, ale łączą nas silne i uporządkowane relacje), chociaż jak byłam dzieckiem to pewnie trochę mnie przytulali (ale bez buziaków i wielkiego ściskania itp.) i rzeczywiście mało miałam zabawy z innymi dziećmi. Chyba mogę stwierdzić, że od przedszkola robiłam to rzadziej, a jak urodził się mój 5 lat młodszy brat, to może z raz była taka sytuacja, że rodzice mnie przyłapali. Pamiętam tylko, że czułam się bardzo zażenowana względem nich, było to ogrooomnie stresujące dla mnie, bo trudno mi było nad sobą panować. I czułam, że to jest złe i rodzice jasno dawali to do zrozumienia, że nie wolno tak robić. Byli nieufni, wieczorem zaglądali do mnie, czy śpię, a ja cały czas czułam, że mogą mnie przyłapać. :( Może jakby mi po prostu pozwolili, we własnym pokoiku, przed snem... Przecież to wtedy nie jest publiczne, nikomu nie przeszkadza, a jedynie może tylko mi samej zaszkodziło, bo dziś nie odczuwam satysfakcji (no może nie taką jaką powinnam ;)) z seksu. Pozdrawiam i namawiam do przemyślanego postępowania!

dodam jeszcze dwa słówka do mojego postu

Nie wiem, czy istnieje magiczny sposób, że rzeczywiście dzieci przestaną to robić - raczej pewnie mogą robić to rzadziej i lepiej się ukrywać. Bo to, że jest to przyjemne i potrafi się to robić zostanie w nich. Można pewnie tylko zaaferować je czym innym i stwarzać jak najmniej sytuacji. Ja nigdy nie przestałam, tylko w pewnym momencie nauczyłam się lepiej rozpoznawać zagrożenie bycia nakrytą, dlatego powstrzymywałam się, gdy tylko była choćby hipotetyczna możliwość bycia przyłapanym. To tak, jak gdy ukochana córeczka tatusia wyjeżdża na studia i poznaje chłopaka - tata ma swoje podejrzenia, chciałby wiedzieć, nakryć by zapobiec, ale musi ze swoimi podejrzeniami żyć i lepiej dla obydwu stron, by nie nakrył córki ściskającej się z chłopakiem. :) Tak niech rodzice zaakceptują, że dziecko to robi - byle nie przy nich, ani nie przy innych, bo to rodzi niezręczne sytuacje. Nie ma co zwalczać, bo potem dziecko wyrośnie na takiego stresiora co ja. Wiadomo, jeśli dziecko świadomie coś zbroi to co innego, ale jeśli robi coś, nad czym jeszcze nie umie panować, to po prostu lepiej próbować nakierować na robienie tego w prywatności. A! Bardzo spodobały mi się dwie rzeczy w Waszych wypowiedziach - nazwa "bujanie" (bardzo neutralna i dobra do komunikacji rodzic-dziecko) i pomysł z pozwoleniem na robienie tego tylko we własnym łóżeczku i tylko po budziku.

kołysanie, a onanizacja

Szczerze, jeśli chodzi o mnie, to tak samo świadomie onanizowałam się jako dziecko jak i robię to teraz (bo umiałam i dawało mi to przyjemność, rozładowywało). Mam jedno takie szczególne zdjęcie z dzieciństwa, które było tuż "po", na którym mam ok. 2 lat, na którym stałam w łóżeczku z wypiekami (mimo takiego wieku, ja to pamiętam, bo już wtedy byłam za to karcona). Tak, celem był orgazm, choć tego słowa nie znałam, tak samo jak nie znałam słowa seks. Jedyne, czego nie byłam świadoma, to fakt, że to coś bardzo prywatnego i nikt nie powinien o tym wiedzieć. Tak jak trudno małemu dziecku powiedzieć, że przy ludziach ma chodzić w ubranku a ono woli gołe i co chwila się rozbiera.

http://www.summitmedicalgroup

http://www.summitmedicalgroup.com/library/pediatric_health/pa-hhgbeh_masturbation/

To strona w jezyku angielskim ale moze bardzo pomoc niektorym. Przede wszystkim rodzice nie powinni zakazywac masturbacji ani karcic w zaden sposob. Trzeba wytlumaczyc dziecku ze moze to robic tylko w lazience w swoim domu albo w swoim pokoju. Kiedy dziecko masturbuje sie podczas zasypiania trzeba je zostawic w spokoju. Krzyki, kary, bicie, poswiecanie tematowi zbyt duzo uwagi bedzie dawalo skutek odwrotny od zamierzonego bo dziecko bedzie w ciaglym stresie i bedzie sie masturbowalo zeby sie "odstresowac". To jest calkiem normalne i wiekszosc dzieci to robi i smiem twierdzic ze rodzice ktorzy twierdza ze ich dziecko nie masturbuje sie wcale poprostu nigdy go nie przylapalo.

Zgadzam się

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś Anonim2!
Mam podobne doświadczenia z onanizmem z tym, że rodzice kontaktowali się kilkakrotnie z lekarzem. Rozmawiali o wizycie przy mnie dając do zrozumienia, że nie jestem zdrowy!
guruarian@gmail.com

Mam ten sam problem

Witam mam ten sam problem, jednak nasza pani psycholog powiedziała że to normalne i minie z czasem. Jednak problem się nasila, córeczka robi to na siedząco i na leżąco. Bardzo prosiłabym o namiary Pani psycholog która zaleciła 5 minut dziennie i masaże przed snem.

Witam Prosiłabym namiary do

Witam Prosiłabym namiary do tego psychologa który pomógł Pani dziecku, mamy ten sam problem z naszą córeczką i już nie wiemy co robić. Może te masaże pomogłyby?

onanizm 2 latki

u mnie , czyli u córki zaczęło sie to w okresie około roku kiedy nauczyła się chodzić i zaczeła wyginać nogi do środka , myślałam że jest chora odwiedziłam wszystkich lekarzy i nic dziecko zdrowe nawet neurologa i potwierdziło sie podejrzenie pediatry to onanizm szok roczne dziecko może sie onanizować a i owszem tak tez jest , córka ma 2 lata i 3 miesiące i robi to nadal , czasem to zanika i powraca z różną intensywnością
Wszystkie rady lekarzy , rodziców na forach mi i córce nie pomogły i to że samo przejdzie i minie , nie ma szans , jak czytam u niektórych dzieci trwa to do wieku szkolnego , robią to nawet sprytne maluchy zaraz jak tylko głowę odwracamy , wszyscy moi znajomi i rodzina wiedzą o tej sprawie , bo mówie otwarcie tak to jest mój duży problem , nie wstydzę sie tego , bo to normalne, fizjologia człowieka , ale jest duże !!!!!! widze , obserwuje to juz ponad rok i intensywność z wiekiem wzrasta do tego stopnia co opisywała pani pedagog , córka wyłącza sie całkowicie z normalnego funkcjonowania , jest żywym cudownym dzieckiem , ale jak wpada w trans to nic nie działa nic nie pomaga trwa to tygodniami
przykładowy dzień
budzi sie wypoczęta 30 min zabaw i śniadanie do którego musi usiąść i 5 min poprawnego siedzenia potem zaczyna wiercenie sie jak by miała owsiki ( a ich nie ma bo była badana kał , mocz, ) zaciskanie kolan , czyli onanizm , nici z jedzenia , wiec ją dokarmiam , potem zwalam ją z krzesła , żeby przestała sie na nim wyginać , wiec stojac sie onanizuje , pokłada sie na krześle podłodze , przy podniesieniu jej z tej pozycji lament płacz , zaczynam odwracanie uwagi zabawą ona nadal to robi siedząc , stojąc aktywność przy zabawie spada do 0 nic juz nie chce robić poza zaciskaniem pośladków , albo bawi sie i nadal to robi
wiec wychodzę z domu zabawy na dworze , bieganie po 1 h nudzi sie i chce isć to spacerujemy i wracamy po zakupach do domu
musze zrobić obiad wiec ona jest w pokoju i sie bawi i znowu zaciska nogi , albo przestaje sie bawić i wpada w trans onanizmu leżac na ziemi
podejde podniosę ją i zaczyna sie płacz i tak do obiadu , znowu siadamy do jedzenia i zaczyna sie po 3-5 min wygibas na krześle
znowu wychodzimy na spacer , bo ona nie chce spać , po 30-1h zaczyna sie nudzić i wychodzi z placu , spacer i ryk bo ona nie chce chodzić , siada do wózka i zaczyna zaciskać kolana ,
wracamy do domu do kolacji są wygibasy na krześle podczas rysowania , czy malowania farbkami , ja osiągam juz apogeum patrzenia na to i poczucia bezradności , ze nic ją nie interesuje bardziej od onanizmu i towarzyszy nam cały dzień pochłaniając ją w 90%
kolacja z kąpielom i 2 h zabawy z wygibasami bądz czasem nie bo odpuszcza (możę kąpiel ją relaksuje) i zmęczenia az nie padnie bo innaczej nie pójdzie spać , bo przeciez są ciekawsze rzeczy do robienia np onanizm
ja czasem nie daje już rady , a co jak przyjdzie jesień i zima w domu dostaniemy na głowe od tego onanizmu
ponownie zastanawiam sie nad badaniami na pasożyty i może zapytam pediatre o tą grzybice , bo nie mam innego punktu zaczepienia , potrzebuje tez wizyty u psychologa , który mądry poradzi mi coś , ale gdzie takiego znalezdz w Poznaniu , gdyż dziecko mi sie wypala , wpada w wir onanizmu , towarzyszy nam od rana do wieczora , pozbyłabym sie tego każym sposobem nic nie działa ani prośba ani grożba , boję sie ze jako 3 latka w przedszkolu nie bedzie sie integrować z dziećmi tylko alienować w koncie onanizując sie , a wiem że to nie minie jak tego nie zwalcze , bo czytam o takich dzieciach co 3 lata sie z tym męczą i co dalej.....

U mojej 3.5 letniej córki

U mojej 3.5 letniej córki ostatnio przyuważyłam masturbację... Najpierw myśleliśmy z mężem, że może za mocno papierem zatarła po wyjściu z toalety, ale wszystko jej tam obejrzałam i teoretycznie było okej. Mała mówi, że sobie majteczki poprawia. Początkowo to było sporadycznie, ale ostatnio coraz częściej i do tego przy ludziach. Tłumaczymy jej, że nie może ciągle "poprawiać sobie majtek", bo jak za dużo będzie gmerać, to ją sisia będzie szczypać. Nie stresujemy się, nie krzyczymy, tylko za każdym razem głośno zwracamy jej uwagę. Powoli widać efekty. Mam nadzieję, że opanujemy sytuację.

Masturbacja w dzieciństwie

Droga koleżanko czy ja moge cie prosić o kontakt? poniewasz mam podobne doświatczenia z masturbacją i chciałbym z toba o tym porozmawiać