Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Ginekologowie zapominają polecić ciężarnej test na HIV?

Jak donosi dzisiejszy "Dziennik" w Polsce żyje około pół tysiąca dzieci z wirusem HIV. Ta liczba mogłaby być znacznie niższa, gdyby matki tych dzieci zrobiły w czasie ciąży testy na obecność wirusa HIV, a potem przyjmowały specjalne leki i nie karmiły piersią. Ryzyko zakażenia malucha spada wtedy z 30% do niecałych 2%. W Europie badanie na obecność wirusa robi średnio 60% przyszłych matek (we Francji i Anglii prawie wszystkie) podczas, gdy w Polsce zaledwie 3% kobiet w ciąży poddaje się testom na HIV.


Dlaczego jesteśmy tak daleko od średniej? Po pierwsze w społeczeństwie bardzo silne jest przekonanie, że AIDS to choroba narkomanów i homoseksualistów, podczas gdy już od dawna nie jest to prawdą. Zarazić się HIV można podczas stosunków heteroseksualnych, a nawet w szpitalu, u dentysty czy u kosmetyczki. Oczywiście będą to dość rzadkie przypadki, ale standardem są badania na jeszcze rzadsze choroby...

Po drugie, lekarze nierzadko nawet nie informują swoich pacjentek o możliwości przebadania się pod tym kątem. "Lekarz zlecił mi tyle badań, nawet na kiłę, a o HIV nie wspomniał" - mówi "Dziennikowi" 32-letnia Katarzyna z Warszawy, mama miesięcznego Brunona, zaś jedna z czytelniczek w komentarzu do artykułu pisze: "Mi też lekarz nie powiedział, żeby zrobić badanie. Ani słowem się nie zająknął. Jestem młodą mamą nie ćpam, nie uprawiam przygodnego seksu, nie wywodzę się z patologicznego środowiska, ale się zaczęłam bać. W takim momencie człowiek robi sobie rachunek sumienia. Spałam w swoim życiu kilka razy z facetem bez prezerwatywy. Mój partner prawdopodobnie także. Nigdy nie robiłam testu. Dla dziecka go zrobię."

Polskie Towarzystwo Ginekologiczne przygotowało rekomendacje, zgodnie z którymi każdy ginekolog podczas pierwszej wizyty będzie miał obowiązek zaproponować kobiecie test na HIV i wytłumaczyć, jak ważne to badanie. Jeśli tego nie zrobi, popełni błąd w sztuce lekarskiej, gdyż badanie, a później leczenie mogłoby uchronić przed zakażeniem wiele dzieci. Znając wyniki testu, lekarze mogliby też podjąć decyzję o cesarskim cięciu, co zmniejsza ryzyko zakażenia dziecka o 25%.

Źródło: dziennik.pl