Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Czy udało się?

No i miałam rację. Dzisiaj był skok temperatury - czyli wczoraj najprawdopodobniej było jajeczkowanie. Staraliśmy się o dzidziusia zarówno wczoraj wieczorem, jak i dziś rano. Czy udało nam się? Niestety dziś jeszcze tego stwierdzić nie można.

Jest więc przed nami kilkanaście dni niepewności. Pierwsze - w miarę wiarygodne domowe testy ciążowe - jest sens wykonywać po co najmniej 7 dniach od zapłodnienia. Jednakże ciąża stwierdzona w tak wczesnym okresie może się nie utrzymać. Stąd też, żeby się nie rozczarować, to chyba lepiej poczekać z badaniami do przewidywanego terminu miesiączki (czyli w moim przypadku do 6-7 lutego - 14-15 dni od jajeczkowania).

Mam nadzieję, że tym razem zaszłam w ciążę. Byłabym wówczas najszczęśliwszą kobietą na świecie. Paweł pewnie też podskakiwałby do sufitu. Tak czy siak muszę zapisać się na kolejną wizytę do ginekologa - obiecałam zgłosić się do niego po zastosowaniu Clostilbegytu.