Nowy Rok i nowe nadzieje na to, że zostaniemy rodzicami. Tylko zasady Naturalnego Planowania Rodziny pozostają te same - stare. :) Mimo to skrupulatnie kontynuuję obserwację mojej płodności i właśnie dziś pojawiła się niespodzianka. Nie mogłam powstrzymać się, aby o tym nie napisać.

Moje cykle są dość nieregularne i wyjątkowo długie tj. ostatnie dwa trwały około 38 dni. Tymczasem dzisiaj (w 28 dniu cyklu) pojawiło się plamienie - czy to okres? Byłam bardzo zaskoczona, bo jak dla mnie to dużo za wcześnie. Szczególnie, że z wykresu temperatury wynika, że owulacja była 7 dni temu.

Z pewnością, gdybym nie mierzyła temperatury uznałabym, że w końcu mam cykle odpowiedniej długości - i byłby to powód do radości. Jednak moje obserwacje sugerują, że albo miałam wyjątkowo krótką fazę lutealną (zaledwie 6 dni) - i nie ma się z czego cieszyć, albo plamienie jest wywołane zagnieżdżaniem się jajeczka w macicy (zobacz: Pierwsze objawy ciąży). Jest więc nadzieja, że jestem w ciąży.

Oczywiście liczę się z możliwością, że to plamienie jest początkiem okresu. Aczkolwiek jeśli nie będzie silnego krwawienia, wówczas będę dokładniej obserwować swoje ciało pod kątem pierwszych objawów ciąży. Trzymajcie kciuki!