Paweł kończy już swoją terapię antybiotykową, ale do kolejnego badania nasienia będzie trzeba jeszcze poczekać. Na szczęście cały czas możemy starać się o potomstwo - to ważne, gdyż przede mną kolejne dni płodne.

Badania nasienia już za nami - mamy już w ręku wyniki Pawła. Niestety nie są one najlepsze, ale nadzieja na nasze dziecko jest wciąż żywa. Na chwilę obecną lekarz przypisał antybiotyki, a po kuracji zalecił wykonanie powtórnego badania nasienia. Wierzę, że kolejne wyniki będą lepsze...

Dziś udało nam się tak zorganizować pracę, że mieliśmy wolne do południa. Oczywiście chcieliśmy dobrze wykorzystać ten czas i zawitaliśmy do Poradni Leczenia Niepłodności. Musieliśmy wstać wcześniej niż zwykle, aby zająć kolejkę do rejestracji i otrzymać numerek do lekarza. Udało się. :)

Zgodnie z sugestią mojego ginekologa postanowiliśmy wykonać badania nasienia. Kilka dni zbieraliśmy informacje na temat wykonania spermiogramu w ramach NFZ. I okazało się, że jest to możliwie. :)

Właśnie wróciłam od ginekologa. To była moja kolejna wizyta, na której pokazywałam moje wykresy w nadziei, że lekarz wskaże powód braku poczęcia. Liczyłam, że może dostanę skierowanie na jakieś badania - USG, hormony itp.?

W poprzednich notkach wspominałam już o naszym wykorzystaniu naturalnych metod planowania rodziny w celu poczęcia dzidziusia. Ostatnio dużo czytam na ten temat i spotkałam wiele zadziwiających opinii.

Jeśli znasz naturalne metody planowania rodziny z pewnością wiesz, że do przewidywania okresu płodności i bezpłodności wykorzystują one codzienne pomiary podstawowej temperatury ciała (PTC). Możesz do tego wykorzystać zwykły termometr rtęciowy, ale możesz mieć problemy z odczytaniem wyników z dokładnością do pół kreski (do 0,05°C). Ponadto mierzenie temperatury zwykłym termometrem trwa co najmniej 4 minuty (przy mierzeniu temperatury w pochwie lub odbycie) i aż 8 minut (przy mierzeniu temperatury w ustach). Czy lepiej stosować termometry elektroniczne?

Niestety dzisiaj się okazało, że nasze pierwsze próby zmierzające do poczęcia dziecka zakończyły się niepowodzeniem. Jestem trochę rozczarowana, bo wydawało mi się, że to będzie prostsze.

Co zrobić, aby zajść w ciążę? Nieustannie dzisiaj zadaję sobie to pytanie. Z jednej strony wiem, że odpowiedź jest prosta - wystarczy przecież, gdy w momencie jajeczkowania pełnowartościowe plemniki dotrą do jaja i je zapłodnią. Dlaczego w praktyce to nie jest takie proste?

Zapewne domyślasz się, że chcę zostać mamą zdrowego malucha. Jeśli trochę czytałeś na temat przygotowania do rodzicielstwa to pewnie wiesz, że bardzo istotna jest dieta przyszłych rodziców.

Właśnie trwają nasze przygotowania do rodzicielstwa. Podejmujemy próby i liczymy, że niedługo pocznę dziecko. :) Już się nie mogę doczekać tego przełomowego momentu w moim życiu. Szczególnie trudno jest czekać, gdy codziennie spotyka się jakieś radosne maluchy ze szczęśliwymi mamami... bardzo bym chciała, aby wkrótce jedno takie maleństwo uśmiechało się do mnie, jako do swojej mamusi. :)

Gdy podjęliśmy z Pawłem decyzję o podjęciu usilniejszych starań o potomstwo, jeszcze bardziej zaczęłam się wczytywać w informacje na temat przygotowania do macierzyństwa (i ojcostwa też, bo przecież na zdrowie dziecka wpływ ma zarówno mama jak i tata). Od dawna przyjmuję kwas foliowy, a 4 miesiące temu robiłam dokładny przegląd zębów. Jednak to nie wszystko, o co musi zatroszczyć się przyszła mama.